nominacja Lyrics. [Intro: Chaos] Tak długo, jak będziesz w to wierzył. Nie jeden w to zwątpi i nie jeden zwątpi w Ciebie. Pokaż im, że nie mają racji. [Tag producencki] Kubi, Kubi
Wajda mógł tę scenę zostawić nie po to, by ułatwić datowanie, a raczej by wykazać głupotę i płytką wiedzę łódzkiego przedsiębiorcy. Co do daty końcowej sceny. To może być 1905, ale nie musi. Może po prostu Wajda zabrnął w przedstawianie fabuły bardziej, niż jej umiejscowienie w nurcie historii.
Tym razem ich powiedzenie: „Ty nie masz nic! Ja nie mam nic! Więc razem mamy w sam raz tyle, żeby zbudować fabrykę!” - nie mogło się sprawdzić. Bo już naprawdę nie dość, że nie mieli nic, to nie mogli liczyć w Łodzi na żaden kredyt, na skutek zmowy żydowskich fabrykantów i bankierów.
To trudne rozmowy z pierwszym trenerem. Niby w piątek usiadłby człowiek do filmu, ale nie, siedzi nad tym. Kamila: Przesadzasz, na film też czas znajdujesz. Marcin: znajduję, jak chcę żonę udobruchać, to mówię: jedź na zakupy, ja w tym czasie posprzątam mieszkanie.
- Ja nie mam nic, ty nie masz nic, to w sam raz na fabrykę - mówiła Solange Olszewska, podczas poznańskiej odsłony ogólnopolskiego kongresu Polska Wielki Projekt 2013. Czy miasta się uczą?
Szalony, podobny do drgającego Jęku szczęk centryfugi, wyciągającej wodę z materiałów, przenikał całe sale, wświdrowywał się w nerwy robotników pilnujących, wpatrzonych w robotę i pochłoniętych zupełnie czuwaniem nad maszynami i rozbijał się o kolorowe, powiewające niby sztandary materiały na "odbieraczach".
. Zainspirowani idealizmem projektu Polskiego Ładu, którego lektura spędza nam sen z powiek wobec rozmachu prezentowanych zasad i instrumentów sprawiedliwości, solidarności i równości, postanowiliśmy – dla lepszego zrozumienia ideału – wrócić do źródeł. Szukając inspiracji w literaturze nie sięgnęliśmy – na co pewnie liczyli nasi wdzięczni Czytelnicy – do „Utopii” Thomasa Morusa. W dzisiejszym odcinku Wakacyjnej Akademii Finansów dla Firm odwołujemy się do „Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta. I też nie dlatego, że w tytule jest o obiecywaniu. Oby po nastaniu nowego porządku nie okazało się, że mottem każdego przedsiębiorcy zostanie najsłynniejszy chyba cytat z tej powieści: – (…) ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic (…) – To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę. Powodów sięgnięcia po tę klasykę jest więcej: studiując istotę kapitalizmu i modyfikacje, których dokonuje on na istocie ludzkiej warto odwołać się do jego początków. I czas chyba najwyższy w tym letnim (chodzi zarówno o temperaturę jak i o porę roku) podejściu do ekonomii wpleść polskie pierwiastki. Przecież i my, Polacy, ocieramy się o wielkie pieniądze, mamy z nimi do czynienia, pomnażamy je… Przecież prawa ekonomii sięgnęły swymi mackami nie tylko bohaterów rodem z USA np. z filmu „Chciwość”, i nie tylko amerykański cwaniak (Wilk z Wall Street) grając im na nosie zbił fortunę. Zatem – „Jak robią to Polacy?” Nie bez przyczyny szukamy odpowiedzi w utworze sprzed ponad stu lat. Aktualność powieści Reymonta poraża. Ale nie chodzi tutaj tylko o uniwersalne prawdy o człowieku, których nie brakuje w tekście Reymonta, a ich artyzm prześciga się z celnością. Warto sięgnąć po tę powieść, aby odnaleźć refleksje o Polakach, które z uszczypliwym humorem wypowiadają żydowscy bohaterowie, które trzeźwo sączą Niemcy, czy też które wykrzykuje Borowiecki, Polak od polskości uciekający. Ale przede wszystkim motywacją do lektury powinna być ponadczasowość tego tekstu. Postaramy się zasygnalizować najważniejsze związki ze współczesnością. Aktualność transformacji Rozwój gospodarczy na przełomie XIX i XX wieku na ziemiach polskich cechował się niesamowitym tempem. Z niesamowitą szybkością powstawały nowe fortuny, co za tym idzie, zmieniał się układ sił społecznych, zmieniały się miasta i oczywiście zmieniał się człowiek, któremu przyszło zmierzyć się z taką ilością nowości. Czy to, czego doświadcza Polska po przewrocie 89 roku nie jest sytuacją analogiczną? I nadal nie zwalniamy, „rozwój” nie bez przyczyny jest jednym z lepszych słów kluczy w marketingu. On „się dzieje” wciąż. Rozwój nabrał rozpędu, jego prędkość wymusza na nas nieustanną próbę dorównania mu. Czy dziś w epoce 5G, AI, przemysłu sprawniej niż przed stu laty radzimy sobie z nieustannym przepoczwarzaniem się? Aktualność wyścigu szczurów Oto kolejna analogia. Bohaterowie „Ziemi obiecanej” także gonili otaczającą ich rzeczywistość. Oczywiście kierunkiem/celem biegu był szczyt. Marzyli o bogactwie i sięgali po to marzenie wszelkimi możliwymi sposobami. Nie bali się wyzwań, ciężkiej pracy, a gdy nie dało się tymi drogami, to nawet… Gdyby jednak ktoś z Państwa nie znał tego dzieła, to nie będziemy spoilerować. Ale jedno możemy obiecać – będziecie zadziwieni potęgą podobieństwa. Poniżej małe ćwiczenie: zamiast słowa „fabryka” wstaw „korporacja”: – Ale nam nie jest wszystko jedno, nam – fabryce, w której pan jesteś jednym z milionów kółek! Przyjęliśmy pana nie na to, żebyś pan produkował się ze swoją filantropią, a tylko abyś robił. Pan wprowadzasz zamęt, gdzie wszystko polega na najdoskonalszym funkcjonowaniu, na prawidłowości i zgodności. – Nie jestem maszyną, jestem człowiekiem. – W domu Teraz brzmi znajomo, prawda? Ale poza atmosferą w pracy, poza mało kurtuazyjną motywacją pracowników, poza ukazanymi tutaj oczekiwaniami wobec zatrudnionych warto przy tym cytacie zatrzymać się nad metaforą maszyny. Powraca ona w powieści bardzo często, nawet w formie proroctwa. Proroctwo Matrixa Bracia Wachowscy osiągnęli niebywały sukces poruszając tematykę człowieka zniewolonego do maksimum (ponieważ nawet nie jest świadom tej niewoli). Czemu nie doceniamy Reymonta za wnikliwość diagnozy świata, który go otaczał? Człowiek stworzył maszynę, a maszyna człowieka zrobiła swoim niewolnikiem; maszyna będzie się rozrastać i potężnieć do nieskończoności i również wzrastać i potężnieć będzie niewola ludzka. Pisarz przestrzegał przed groźbą utraty człowieczeństwa, ale nie moralizował. Pisał o niebezpieczeństwach, które czyhają na człowieka, ale drogę do ocalenia, choć traktował jako konieczną, nakreślił jednak jako niemożliwą. Kapitalizm – współczesny konflikt tragiczny A może jednak można uciec od świata, którym rządzi prawo pieniądza? Czy można jednocześnie zachować czystość moralną i zbić fortunę? Choć pytania brzmią bardzo wzniośle, autor nie odpowiedział na nie patetycznym wykładem, ale tak nakreślił sylwetki bohaterów, aby nie mieli innego wyjścia, jak podążać drogą, którą im wytyczył moment dziejowy. Płynęli z nurtem zmian, a każdy jeszcze na dodatek z balastem swojego pochodzenia, które w znacznym stopniu determinowało ich działania. Czy to oznacza, że umiejętności przedsiębiorcze mają narodowość? Niekoniecznie. Wierzymy jednak, że tym, co sprzyja robieniu wielkich pieniędzy jest zmysł obserwacji i idąca za nim zdolność trafnej refleksji. Jako argument posłuży perełka spośród wszelkich Reymontowskich cytatów: …Ja jestem człowiek, który kocha i potrzebuje pięknych rzeczy. Jak ja się narobię cały tydzień, to potem w szabas czy w niedzielę potrzebuję odpocząć, potrzebuję iść do ładnej sali, gdzie bym miał ładne obrazy, ładne rzeźby, ładną architekturę, ładne ceremonie i ładny kawałek koncertu. Ja bardzo lubię te ceremonie wasze, w nich jest i piękny kolor, i ładny zapach, i dzwonienie, i światła, i śpiewy. A przy tym jak ja już muszę słuchać kazania, to niech ono będzie nienudne, niech ja słucham delikatnego mówienia o wyższych rzeczach, to jest bardzo nobl i to dodaje człowiekowi humoru i ochoty do życia! A w kirche co ja mam?… Cztery gołe ściany i tak pusto, jakby cały interes miał się trochę zlikwidować. A do tego przychodzi pastor i mówi. Co pan myślisz, o czym on gada?… Gada o piekle i innych nieprzyjemnych rzeczach. Bądź pan zdrów. Czy ja po to idę do kościoła, żeby się zdenerwować? Ja mam nerwy, ja nie jestem cham, ja nie lubię się gnębić nudnym gadaniem. A przy tym ja lubię wiedzieć, z kim mam do czynienia – cóż to za firma protestantyzm?! Papież to firma. A to, czy przesłania Nowego Ładu, Utopii i Ziemi Obiecanej wyrażające tęsknotę człowieka za lepszym światem pozostają w sferze marzeń czy mrzonek, pozostawiamy do oceny Czytelników.
Start / Cytaty / Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic– Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic – zaśmiał się głośno. – To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę… Zgłoś błądZgłoś błądKategorieposiadanie Władysław Stanisław ReymontWładysław Stanisław Reymont (ur. 7 maja[1] 1867 w Kobielach Wielkich, zm. 5 grudnia 1925 w Warszawie), właściwie Władysław Stanisław Rejment - polski pisarz, prozaik i nowelista, jeden z głównych przedstawicieli realizmu z elementami naturalizmu w prozie Młodej Polski. Niewielką część jego spuścizny stanowią wiersze. Laureat nagrody Nobla za czterotomową "epopeję chłopską" pt. Chłopi. Twórczość Reymonta jest zróżnicowana pod względem tematyki, formy literackiej oraz nierówna pod względem swej wartości. W powieściach obyczajowych zawarł elementy krytyki społecznej. Władysław Reymont jest laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1924. Otrzymał ją za powieść Chłopi. Kontrkandydatami Reymonta do tej nagrody byli Stefan Żeromski i Tomasz Mann; ten pierwszy uznawany był za wybitniejszego pisarza, jednak jego osoba została odrzucona przezKomitet Noblowski, uzasadniając to jego antygermanizmem. Wikipedia
”Ja nie mam nic, Ty nie masz nic, on nie ma nic, to razem mamy właśnie tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę” - zabawa z Ziemią obiecaną to część warsztatów z filmoznawcą i zarazem kolejna, atrakcyjna propozycja edukacyjna dla uczniów Zespołu Szkół w Paczkowie. 25 października 2016 r. zajęcia poprowadził pan Konrad Pronobis. Odbyły się one w ramach programu Filmoteka Szkolna, prowadzonego przez Filmotekę Narodową przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Motywem przewodnim było "Kino przywracające pamięć historyczną". Szkolenie miało charakter zajęć konwersatoryjnych z elementami wykładu i ćwiczeń aktywizujących. Służyło popularyzacji kultury filmowej i komunikacji społecznej, zwłaszcza w wymiarze praktycznym, by pomóc uczniom w aktywnym starcie w Olimpiadzie Wiedzy o Filmie i Komunikacji Społecznej. Uczestnicy poznali filmowy mikrokosmos Andrzeja Wajdy, czyli: najważniejsze motywy kina Wajdy, które zostały omówione za pomocą pięciu ścieżek: kina pamięci historycznej (Kanał 1956, Popiół i diament 1958), adaptacji klasyki literatury polskiej (Wesele 1972, Ziemia obiecana 1974), intymnych i kameralnych adaptacji opowiadań Jarosława Iwaszkiewicza (Brzezina 1970), kina moralnego niepokoju (Człowiek z marmuru 1977). Prowadzący udostępnił słuchaczom alfabet filmu, będący wprowadzeniem do wiedzy o filmie, zapoznaniem z najważniejszymi środkami wyrazu i modelami analizy dzieła filmowego, a następnie zwrócił uwagę na fenomen szkoły polskiej i jej wpływ na kino światowe.
{"type":"film","id":1073,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Ziemia+obiecana-1974-1073/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Ziemia obiecana 2009-05-28 16:48:59 Jakie są wasze ulubione teksty z tego filmu ??? dla mnie kultowe jest 'ja nie mam nic, ty nie masz nic, więc razem mamy akurat tyle...'. żadna nowość :) LeLe ocenił(a) ten film na: 10 Innuendo "zapłaciłem, to się bawię" - stary Muller ( śmiałam się przy tym chyba głośniej niż on ;) LeLe Miałem tak samo ;D Innuendo To już teraz klasyka:) grafma ocenił(a) ten film na: 10 1. Co pan gadasz? Pan masz małe rybki w głowie!2. Robota nie gęś, ona się nie wytopi. 3. A jak każdy zapłaci, to będzie śmiały...4. Pan jesteś do niej podobny. Ona była śliczna, obszerna, duża kobieta. Pan masz pieniądze przy sobie? grafma Ja też to zapamiętała, ale chyba od końca , tzn. nr 4 na pierwszym. I z wcześniejszym tekstem : "A pańska matka, była moją kuzynką, pan wiesz? (Grunspan) Sprzedawała resztki na Piotrkowskiej (Welt) Pan jesteś do niej podobny ... itd. (Grunspan) grafma ocenił(a) ten film na: 10 I jeszcze:A w kirche co ja mam?... Cztery gołe ściany i tak pusto, jakby cały interes miał się trochę zlikwidować :) "Masz Mendel rubla. To jest prawdziwy rubel! A ty Abram dostaniesz tylko 75 kopiejek. Bo tobie się dzisiaj nie chciało. Tyś symulował śpiewanie. Ty chciałeś oszukać MNIE, co? I pana Boga?" Już za tą początkową scenę modlitwy Polaka, Niemca i Żyda powinien być Oscar. Ale ci co decydowali byli za głupi do tego filmu. undula ocenił(a) ten film na: 9 roxana33 Tak, modlitwa w otwartych oknach do Łodzi-potwora (i genialna muzyka w tle) robi ogromne wrażenie. Nie mam pojęcia, czemu Wajda w wersji z 2000r ją najbardziej rozbawiła scena, w której Muller pokazuje Borowieckiemu pałac - czyste mistrzostwo ;) użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 undula "Nie mam pojęcia, czemu Wajda w wersji z 2000r ją wyciął."Jak to wyciął? Przecież właśnie od tych modlitw zaczął. undula ocenił(a) ten film na: 9 ok, faktycznie. Nie wiem dlaczego, ale byłam przekonana, że w tej wersji zaczyna się od odmierzania terenu pod fabrykę. roxana33 Amerykanie nie byli za głupi na ten film. Przecież "Ziemia obiecana" była nominowana do oskara za najlepszy film nieanglojęzyczny. A choć film to cudowny, wygrać było ciężko, bo konkurencją był przecież "Dersu Uzała". A jak powszechnie wiadomo, "Dersu Uzała" to arcydzieło. Jeden z nich musiał przegrać. I padło na "Ziemię obiecaną". kendo777 Zresztą za takie a nie inne przedstawienie żydów, ciężko jest dostać oskara w Żydowoodzie:D piopio ocenił(a) ten film na: 10 kendo777 no jest w tym coś ;)) kendo777 Osobiście, pomimo mojego uwielbienia dla Kurosawy, uważam, że Ziemia Obiecana jest filmem lepszym niż Dersu Uzala. malonemuert Słusznie prawisz. Hej! piopio ocenił(a) ten film na: 10 nie nazwałbym tego tekstem ale scena kiedy Horn się zwalnia;) od Bucholca jest dla mnie jedna z najlepszych o ile nie najlepszą sceną w polskiej kinematografi a nawet... światowej a co tam ;)) a z śmiesznych/żałosnych to: ...wczoraj zmarł Victor Hugo - dużo zostawił? - 6 mln franków - ładny grosz - ...a w czym robił?... no i śmiech Mullera z upadku tancerki w trakcie "Jeziora łabędzi" - zapłaciłem to się bawie - to dowody na to że prostactwo u władzy w każdej epoce miał taki sam wymiar pozdrawiam wszystkich którzy jak ja uważają ze to najwiekszy polski film piopio Ja uważam, że to najlepszy polski film. A najbardziej pamiętny tekst? Ano ten wypowiedziany przez starego biednego Żyda, na pogrzebie Bucholtza: - No tak Bucholtz nie żyje! Pan wie - miał fabrykę, miał miliony. Był całym hrabią... I nie żyje. A ja nie mam nic, i w dodatku ma na jutro dwa protestowane weksle... Ale ja żyję! Pan Bóg jest dobry! Pan Bóg jest bardzo dobry. General_Minimus Może nie najlepszy, ale też dobry( jak powiedział Molibden).Bum-bum (na gazie) : Panie Welt! Panie Maurycy, czy Pan wyznajesz zwei koniak system? piopio Fakt. Klasyk nad klasykami. :) daer ocenił(a) ten film na: 8 - Dla mądrych ludzi zawsze są dobre czasy - a kiedy będą dobre czasy dla ludzi uczciwych? - Panie, oni mają swoje niebo, po co im dobre czasy?coś w tym stylu:) Horn - nie wiem czy pan jest niecierpliwy czy nie , to mnie nie interesujeBucholc - nie przerywaj pan ! (buch pięścią w stół ) Bucholc mówi !H - nie widzę przyczyny dlaczego nie ma być cicho...Bucholc ,kiedy Horn mówi pauzaB- u mnie pan już miejsca nie ma ! H bierze płaszcz podchodzi H- ja sobie robię grubą nieprzyzwoitość z pana i z pańskiego miejsca B- po za tym karze wyrzucić cię !H- spróbuj chamie B - guten srauze raus !!!H - daj spokój August nie próbuj bo tobie razem z twoim panem nadłamię żeber B - raus ! von mir hier !H -milczeć ..tyyyyy złodzie-ju ! Ty chamska mordo ! nie !...proszę mi nie przerywać ! Mnie nie interesuje czy pan jest cierpliwy czy nie ! Ja nie potrzebuje wiedzieć czy pan jest cierpliwy czy n.....Proszę mi nie przerywać !!! Ty szwabska mordo ...Ja mówię ! Horn mówi i pan będzie mnie słuchał dopóki będę tu stał i dopóki będę mówił !!! Pan niech siedzi cicho !Ja mówię !....Proszę nie...Uprzedzam pana ja nie potrzebuje wiedzieć czy pan jest cierpliwy czy nie , mi jest gancegal !Proszę mi nie przerywać ! Nie widzę przyczyny dla której miałbym być cicho kiedy pan mówi ! Nie interesuje mnie czy pan jest cierpliwy czy nie ! Żegnam pana pcsik ocenił(a) ten film na: 10 marcalina Moryc Welt: "Łódź to piękne miasto - ale co ja z tego mogę mieć...??" pcsik "Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic - To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę...." pcsik Ta... I to specyficzne spojrzenie na otaczające ul. Piotrkowską kamienice. Moryc Welt jest znakomity. A kto w tym filmie nie jest? marcalina Tak, ta scena jest nieprawdopodobna. Fronczewski na wyżynach sztuki aktorskiej. Mój absolutny numer jeden. Padłam, kiedy to pierwszy raz przeczytałam:"-Co słychać, panie Stein?-Wiktor Hugo wczoraj umarł.(...)-W czym robił?-W Hoho, w literaturze?-Tak, bo to był wielki poeta, wielki pisarz...-Niemiec? prawda! Ja zapomniałem! Przecież to jego ta, powieść, z ogniem i mieczem. Mnie Mery czytała ładniejsze kawałki z niego.""-Robota nie gęś, ona się nie wytopi. A mnie denerwuje to ciągłe szczękanie szklanek w kantorze, i to ciągłe syczenie gazu!-...Pani prezesie, przychodzimy tak wcześnie, jesteśmy bez gotują herbatę na gazie. A kto płaci za gaz? Ja! A gdzie tu jest sens? Od dzisiaj panowie będą płacili. (...) I ja to robię dla panów dobra - oni się teraz wstydzą pić herbatę. Bo ich gryzie sumnienie, że to na moim gazie. A jak każdy zapłaci, to będzie śmiały! Będzie mógł patrzeć do mnie prosto w oczy! I to jest bardzo moralne, panie Stein. Bardzo!""A cóż to za firma, protestantyzm? No? Co? Papież, to jest firma!""Gałganów diabli wezmą, ale Łódź, Łódź zawsze zostanie." Ja wiem, że jestem w tym raczej osamotniona, ale bardzo mnie wzruszyła wizyta Zuckera u Borowieckiego i jego pożegnanie z Lucy. Bo w końcu on "jest taki sam człowiek jak pan, ja tak samo czuję i tak samo mam swój kawałek honoru (...). Ja jestem Żyd. Prosty Żyd. Ja przecież pana nie zastrzelę, nie wyzwę pana na pojedynek, co ja panu mogę zrobić? Nic nie mogę panu zrobić! ...Pan wie, ona będzie miała... za parę miesięcy dziecko... pan wie, co to jest dziecko? Ja czternaście lat na to czekam, czternaście lat! (...) Pan mi musi powiedzieć prawdę!""-Mnie jest wszystko nam nie jest wszystko jedno, nam, fabryce, w której pan jesteś jednym z miliona kółek. Nie przyjęliśmy tu pana po to, żeby pan się popisywał swoją filantropią, tylko żebyś pan robił!-Nie jestem maszyną, jestem człowiekiem.""-Karol, ile może być dzisiaj milionów w teatrze? (...)-Rzeczywiście, pachnie tu cebulą i czosnkiem.""Wy wszyscy śmiejecie się z przeszłości! Tradycję nazywacie trupem, szlachectwo przesądem, a cnotę zabobonem!""Pan Stern, nasz sąsiad, nie lubi kwiatów. Powiedział, że jakby w tych doniczkach posadzić ka,kartofle, to by byl większy pożytek. ...Aaale on jest głupi, prawda?"I oczywiście wymienione już we wcześniejszych postach "dla mądrych ludzi są zawsze dobre czasy", "zapłaciłem, to się bawię", ",masz Mendel rubla", "ale ja żyję! Pan Bóg jest dobry!"... Tymi tekstami to można by obdarować kilka książek/filmów, tyle tego wyrazami szacunkuKazik Kazik_chan Wszystkie teskty Grunspana. Genialna rola !!! Kazik_chan No na mnie też ogromne wrażenie zrobiła wizyta Zuckera u Borowieckiego. Zucker będąc zamożnym człowiekiem potrafił tak odrzeć się z godności przed Borowieckiem, który perfidnie go okłamał. Rewelacyjnie jest zagrany przez Olbrychskiego moment, kiedy po złożeniu przysięgi Borowiecki jakby na moment się zawahał i odczuł, że popełnił swego rodzaju świętokradztwo. mirror_mirror Jedna z najmocniejszych scen. Hej! baca350 Dla tych co potrafią oglądać kino! Hej! baca350 Musze pooglądac jeszcze raz. Hej! baca350 I gówno, nie pooglądałem. Ale w tym roku pooglądam. Hej! baca350 FAjnie tak co rok dopisać coś. Dalej nie pooglądałem. Hej! baca350 I dalej nie pooglądałem. Oraz zablokowali mnie za nic na INNE. Chamstwo! Hej! baca350 Uważam, że ten coroczny cykl jest bardzo śmieszny. Filmozjad_pospolity Do zobaczenia za rok. Jak ten czas leci. Hej! baca350 ehes ocenił(a) ten film na: 10 baca350 2020! W tym roku sie uda! Trzymam kciuki. ehes Oglądam regularnie co pół roku albo pełnometrażowy albo serial 4-ro nie sie nie nudzi za to daje dystans do popeliny tak powszechnej wokół. erg_fw ocenił(a) ten film na: 10 „Któż na przykład w kuchni trzyma rondle bez glancu.”„To pan to sam tak urządzał panie Muller?Her von Borowiecki… ja sam płaciłem!”„Ja wszystko kupuje , bo my możemy sobie na to pozwolić” Ten film ma mnóstwo świetnych tekstów. Z początku miałem coś zacytować, ale... W tym filmie jest ogromna ilość "kultowych" tekstów, więc po co? A perełka? Moryc wjeżdża do Łodzi, rozgląda się i mówi: "Łódź piękne miasto... A co ja z tego będę miał?"Dałem 10/10 ale powinno być 20/10... rejmons No i jeszcze: Borowiecki do Maksa: "Twój ojciec coś traci?". Maks ze śmiechem: "Mój ojciec nie ma nic do stracenia oprócz honoru. A tym towarem się w Łodzi nie handluje" w tym filmie jest tyle wspaniałych tekstów ze nie sposób wszystkie wyliczyć... więc tylko kilka"zapłaciłem, to się bawię""...i tak pusto, jakby się interes miał za chwilę zlikwidować""milczeć ty złodzieju, ty chamska mordo..." - cały ten dialog"Ile zostawił? - 6 mln franków - Ładny grosz ... - w czym robił? - W literaturze...""-...ty jesteś dobry chłopak, tylko na milę cię czuć szachrajem.."no i nie wspomniany chyba w tej dyskusji tekst (i genialne szybkie wytrzeźwienie)"jestem fertig" Mój to: "Horn mówi!" AutorAutor Genialna scena. Ciekawe ile razy nagrywali? Hej! Pan zwariował. Pan masz małe rybki w głowie. Tekst kobiety z początku filmu na temat Łodzi, która chciała odszkodowanie za męża, któremu głowę odcięło w fabryce. Idealnie oddaje moją sytuację. :D lenka96 No cóż, przykre. Filmy biora się z życia. H.
Ogólne rozmowy - Ja nie mam nic Ty nie masz nic - zbudujmy razem pojazd elekt jas_pik - 2016-11-29, 23:43Temat postu: Ja nie mam nic Ty nie masz nic - zbudujmy razem pojazd elektPanowie , W związku z tematem o stworzeniu naszego własnego pojazdu elektrycznego zapraszam wszystkich chętny do zabawy.... a może nam coś z tego wyjdzie ciekawego. Są pieniądze do wzięcia... Ja mam przygotowane 3 ciekawe tematy: - skuter - kategoria motorower - pojazd miejski - klasy L7e - pojazd ciężarowy DMC 3,5 t Częsciowo mam już prototypy ( jeździ na razie tylko skuter) . Wstępny termin pokazu publicznego - długi weekend majowy 2017 Wiemy że o kasę trzeba się szybko starać bo termin składania wniosków o dofinansowanie to 17 stycznia 2017 . Ale skoro można mieć pomoc rządową to dlaczego nie ? Skoro może to być nasza "Ziemia Obiecana"? YANNOSICK - 2016-11-30, 18:34Ja to bym nawet sfinansował budowę takiego dostawczaka bo na Kreislera się chyba nie doczekam... jas_pik - 2016-11-30, 18:39No to jes już nas dwóch. Wg filmu brakuje trzeciego. Prototyp jest, miejsce do roboty też ( moja hacjenda na Roztoczu pod Zamościem) Zasilanie też ( 10kW peak na dachu) oraz własny kabel do trafo pociągnięty ( można ciągnąć max 500kW) Juz prawie można startować. YANNOSICK - 2016-11-30, 19:27Ja "konstruktorem" nie jestem. Mogę być nabywcą. Potrzebuję na wczoraj COŚ TAKIEGO w specyfikacji zmiennej (bus/furgon) Kreiselom nawet wysłałem zapytanie ale kazali czekać... KGB - 2016-11-30, 20:02konwersja dostawczaka to stosunkowo latwa sprawa w stosunku do osobowki, jest duzo miejsca, spora nosnosc z mozliwoscia wzmocnienia, tylko cena duza wychodzi,bo z ladunkiem zuzycie energii duze YANNOSICK - 2016-11-30, 20:09Tu jest właśnie problem. Potrzebuję ładowności około 1600 kg na czterech miejscach paletowych 100x120. Chłodnia. Zasięg zimą 300km. Pozostaje więc do dyspozycji około 2000 kg na aku i budę. Detale typu zabudowa kabiny to chyba szczegół na później. jas_pik - 2016-11-30, 21:02Tak na szybko To cos w rodzaju Saviem/Avii ( tzn kabina i rama) . Na zdjęciach masz dwie wersje podwozia różniące się pojedyńczymi lub bliźniakami z tyłu Ja mogę zakończyć projekt na ramie - można na nią wrzucić dowolnej wielkości kontener/izotermę a producentów tego typu zabudów w Polsce jest co najmniej kilkunastu. W zależności od wymaganej ładowności mogą być na tylnej osi bliźniaki. Na razie nie mam pomysłu na akumulatory bo silnik /rame i napęd już mam. Założenia silnik 96V moc silnika 37 kW, szybkość stała max 80 km/h ( i w zależności od akumulatorów a dokładnie ich energii oraz masy to przy 44 kWh zasięg powien być 110- 125 km na jednym ładowaniu o ile masa ich nie przekroczy 450 kg) Czas ładowania - w zależności od ładowarki , też jeszcze tego tematu nie przymyślałem ale chyba najlepszym wyborem byłby ZIVAN NG9 - wtedy czas ładowania od 0 do 80% powinien wynosić 4,5-5 godzin Na zdjęciu wygląd i podstawowe parametry wymiarowe. Aby osiągnąć zasięg rzedu 300 km w zimie to trzeba by było włożyć pakiet akumulatorów o energii rzedu 96 kWh -podejrzewam że ważyłby około 1,5 tony , no i wtedy trzeba by było 3 takie ładowarki włożyć. O klimatyzacji nie myślałem - a ogrzewanie kabiny gazowe - Truma No i pochwalenie się jak takie rzeczy robię. Zazwyczaj kupuje istniejące pojazdy - w tym przypadku chodzi o skuter Peugeot Scootelec zazwyczaj w takim stanie czyli sama rama Poźniej pracuję i na koniec osiągam coś takiego gienek333 - 2016-11-30, 21:13Sądzę że do czegoś takiego, to potrzeba ze 30kWh/100km, czyli aku jakieś pół tony. Jak to ma być do wożenia kwiatków, to latem powinno chłodzić, zimą grzać. Może lepszym rozwiązaniem była by hybryda. Jest coś takiego, jak chłodnictwo absorbcyjne i adbsorbcyjne, gdzie można wykorzystać ciepło odpadowe. konstruktor - 2016-11-30, 22:14Temat postu: zamach na kasęA myślałem, że naciąganie podatników nie jest zgodne z Wasza etyką....więc ja sie nie zgadzam na budowanie za moje podatki czegoś co nie ma ani krzty innowacji...takiego czegos nikt nie kupi więc z NCBiR nie dostaniecie chyba kasy.... YANNOSICK - 2016-11-30, 22:19Gienek dobrze kombinuje. To bus do transportu wstępnie przetworzonych warzyw. Zimą nie musi chłodzić . Latem agregat musowo. Nie jestem w domu a mam tak papiery od Kreisela. Rozplanowali to w budzie Sprintera H2L2 z akumulatorami w ścianie grodziowej i nad nadkolami tylnymi/ Pakiet 120 kWh z kontrolą temperatury. Ogrzewanie kabiny wstępnie zakładali uzyskać z agregatu oraz ciepła baterii. Klimy nie przewidziano bo nad kabiną miał być agregat więc jakoś i kabinę by schłodził i pakiety. Problem pojawił się przy obliczaniu zasięgu. Auto jedzie 125 km pełne i wraca 127 km puste a mimo wszystko obliczyli, że nie wystarczy energii na taką trasę. Bus służy czasem do wożenie ludzi do prac polowych więc opcja mobilnej zabudowy pasażerskiej to kolejny próg do przeskoczenia. Ewentualnie dwa busy.... konstruktor - 2016-11-30, 22:24Temat postu: pytanieJak bedzie masa takiego pojazdu, a jak ładowność ? a jaka masa całkowita? na koniec jaka bedzie droga hamowania takiego czołgu ? o cene nie pytam , pewnie sie okaże... konstruktor - 2016-11-30, 22:55Temat postu: fany pomysł tylko chyba nie dopracowany...Ogrzewanie kabiny wstępnie zakładali uzyskać z agregatu oraz ciepła baterii. Klimy nie przewidziano bo nad kabiną miał być agregat więc jakoś i kabinę by schłodził i pakiety. Problem pojawił się przy obliczaniu zasięgu. Auto jedzie 125 km pełne i wraca 127 km puste a mimo wszystko obliczyli, że nie wystarczy energii na taką trasę jas_pik - 2016-11-30, 23:23Temat postu: Re: pytanie konstruktor napisał/a: Jak bedzie masa takiego pojazdu bez akumulatorów i bez kontenera chłodniczego szacuję na 1300 kg ( w realu można się spodziewać 1400 kg bo tak wychodzi z obliczeń oraz masą jednego kierowcy 75kg , konstruktor napisał/a: a jak ładowność 2100 kg bez kontenera chłodniczego lub 2000 kg z kontenerem i masą zwiększoną do 4200 co dopuszczają przepisy dla trnasportu w pełni elektrycznego - nie dotyczy hybryd) ? konstruktor napisał/a: a jaka masa całkowita? DMC 3500 lub 4200 kg konstruktor napisał/a: na koniec jaka bedzie droga hamowania takiego czołgu ? Wystarczy że układ hamulcowy będzie sprawny. konstruktor napisał/a: o cene nie pytam , pewnie sie okaże... Najdrozsze w tym wszystkim będą akumulatory bo koszt budowy jeżdzacego prototypu do badań szacuje dziś na na około 50 000 - 80 000 zł bez akumulatorów Odpowiedzi na niezadane pytania: Szyby w kabinie sterowane elektrycznie. Hamowanie regeneracyjne - stałe bez możliwości regulacji przez kierowcę w czasie jazdy - jedynie przez serwis. Kontroler Sevcon ( zdublowany ) Skrzynia biegów automatyczna ( lub jedno stałe przełożenie) - koszty Zmiana kierunku jazdy włacznikeim elektrycznym Napięcie instalacji pokładowej - 12 V - konwerter Stabilizator kierunku jazdy System hamulcowy oczywiście hydrauliczny ,wspomaganie pompa elektryczna podciśnienia. Najprawdopodobniej z przodu hamulce tarczowe , z tyłu bębnowe - koszty Korekcja siły hamowania. Nawigacja wbudowane ( wraz z punktami ładowania pojazdów elektrycznych /radio/ kamera cofania) Silnik trakcyjny chłodzony powietrzem - wymuszone chłodzenie. Przy zabudowie izotermy z agregatem chłodniczym - wykorzystanie go do klimatyzowania kabiny w lecie. konstruktor napisał/a: A myślałem, że naciąganie podatników nie jest zgodne z Wasza etyką....więc ja sie nie zgadzam na budowanie za moje podatki czegoś co nie ma ani krzty innowacji...takiego czegos nikt nie kupi więc z NCBiR nie dostaniecie chyba kasy.... Na razie to ja buduję za swoje własne środki i szukam partnerów do sfinansowania czegoś realnego a nie bajeczek dla inwestorów finansowych.... A może znajdziesz na rynku cos podobnego - w założeniach , nie mówię o produkcji , ale nawet takich prototypów nikt nie robił - bo to co pokazał Ursus nawet sie do tego nie umywa. konstruktor - 2016-12-01, 12:38to warto rozmawiać z Ursusem jesli chce taki pojazd zrobić to pewnie dofinansuje wam projekt.. kami2 - 2016-12-01, 16:29 konstruktor napisał/a: to warto rozmawiać z Ursusem jesli chce taki pojazd zrobić to pewnie dofinansuje wam projekt.. A Panu chyba tylko pieniądze w głowie i najlepiej zrobione na cudzej pracy. konstruktor - 2016-12-01, 16:35Bez finansowania nie wyjdziecie z garażu...innowacja i pomysł jest wart dopiero gdy ma szansę na wdrożenie, jak sobie wyobrażasz tworzenie samochodu elektrycznego bez pieniędzy ? Bez Partnerów którzy mogą wdrożyć stworzony prototyp , jas_pik - 2016-12-01, 20:35 konstruktor napisał/a: Bez finansowania nie wyjdziecie z garażu... Watępnie zapraszam na wystawę /pokaz publiczny w pierwszy weekend majowy 2017 konstruktor napisał/a: innowacja i pomysł jest wart dopiero gdy ma szansę na wdrożenie, Od tego są fachowcy konstruktor napisał/a: jak sobie wyobrażasz tworzenie samochodu elektrycznego bez pieniędzy ? Za własne pieniądze konstruktor napisał/a: Bez Partnerów którzy mogą wdrożyć stworzony prototyp , Wolę pokazywać prototyp jeżdżący i szukać poważnych inwestorów niż prezentację w Powerpoincie, zwłaszcza że kilka dużych pomysłów wymyśliłem i wprowadziłem na rynek - również na giełdę (AIM Londyn) gienek333 - 2016-12-01, 21:53Z garażu to można na "lajcie" wyjechać, gorzej z wyjechaniem na ulicę. Dziękujemy PO. jas_pik - 2016-12-01, 22:03No na szczęście chyba już nie wróci do Polski "zegarkowy" minister. Dlatego ze względu na to nie tworzę od zera. konstruktor - 2016-12-03, 20:21Temat postu: Koszty inwestycjiProjekt płyty i homologacja to jakieś 5-10 mln usd Homologacja układu napędowego i baterii kolejne 1 mln usd, no i jeszcze detale, lampy, hamulce, układ kierowniczy, .... czyli ok 20 mln usd na faze przedprodukcyjną , i 2-3 lata pracy...nieważne czy w garażu czy w warsztacie, czy na uczelni, Bez kasy nie ma szans na wdrożenie, inwestorzy nie rozmawiają bez fazy proof of concept, a homologacja to element tej fazy. No i jest ryzyko, ze mimo realizacji powyższego nikt tego nie kupi. Kto zaryzykuje takie pieniądze ? jas_pik - 2016-12-03, 20:49Temat postu: Re: Koszty inwestycji konstruktor napisał/a: Projekt płyty i homologacja to jakieś 5-10 mln usd Homologacja układu napędowego i baterii kolejne 1 mln usd, no i jeszcze detale, lampy, hamulce, układ kierowniczy, .... Ale który producent produkuje i homologuje każdy element? Są wyspecjalizowani producenci poszczególnych elementów ( nikt wszystkiego nie wytwarza u siebie) i się je kupuje . Chyba znasz procedurę ? Coraz trudniejsze staje się zamawianie bo większość niezależnych producentów najważniejszych elementów pojazdów elektrycznych została wchłonięta przez dużych dostawców przemysłu motoryzacyjnego ( przykładem słoweńska Iskra ze swoimi niezłymi silnikami i kontrolerami którą właśnie zjadł MAHLE) konstruktor napisał/a: czyli ok 20 mln usd na faze przedprodukcyjną , i 2-3 lata pracy...nieważne czy w garażu czy w warsztacie, czy na uczelni, Przesadzasz, bo nie wiem czy wprowadzałeś duży projekt w życie. konstruktor napisał/a: Bez kasy nie ma szans na wdrożenie, inwestorzy nie rozmawiają bez fazy proof of concept, a homologacja to element tej fazy. To zależy od wiedzy Twojej i zespołu. konstruktor napisał/a: No i jest ryzyko, ze mimo realizacji powyższego nikt tego nie kupi. Kto zaryzykuje takie pieniądze ? Dlatego jeśli nie masz odpowiedniego zaplecza to nie ryzykuj. Maras - 2017-03-22, 23:02W temacie. W grudniu kupiłem Amperę a juz teraz nie wyobrażam sobie jazdy nie na prądzie. W pracy używam MB VITO, oraz rekreacyjnie. Szukałem dostawczaka EV jednak wszystkie mają za mały zasięg lub są stanowczo za drogie. Zasięg na co dzień starczy mi ok 80-100km i v-max 100km/h ( czyli czyste EV ). Jednak latem gdy wchodzi w grę działka ( 250km ) lub dalszy dojazd do klienta to czyste EV odpada. Najchętniej bym widział napęd jak w Amperze z opcją jazdy na paliwie w długie trasy bądź ładowanie w trakcie jazdy. Macie jakieś pomysły? Może dorobić napęd elektryczny na tylną oś... Mam Vito 638 stary TD blaszak, manual i 638 V-klasa automat CDI. Blaszak to warsztat i magazyn na kółkach. V-ką pomykam jak nie ma zapotrzebowania na wożenie gratów oraz na działkę, rowery itp. Jestem skłonny nawet kupić podobne auto do przeróbki... Maras jas_pik - 2017-03-23, 07:48Zapraszam do zapoznania sie z moim projektem ( miałem nadzieję uruchomić go już na maj ale nie rozgryzłem jeszcze wszystkiego - choroba i praca i czasu zabrakło) Przemek30 - 2022-06-28, 08:02Jestem b chętny do poważnego włączenia się w projekt, służę amatorskimi lecz rzeczowymi rysunkami projektowymi oraz innowacyjnymi pomysłami. A może by tak pójść w kierunku stworzenia pierwszego w pełni okabinowanego ,pojazdu typu wózek inwalidzki typu skuter elektryczny ale dwumiejscowy ze skromna deską rozdzielczą, zawierającą standardowe minimum pod dzisiejsze wymogi prowadzących,czyli nagrzewnica (w tej roli grzejnik elektryczny z termostatem z przejściówką) radio z BT , wycieraczka szyby przedniej ze spryskiwaczem,mała lampka kokpitu na baterie. Pojazd z podwójnym fotelem niewielkim bagażnikiem z tyłu ,urządzenia pokładowe zasilane mata solarną. Prędkość max od 17 do 25km/h,moc 1-2KM, ciężar 220kg. Na podobny pojazd oczekują setki tysięcy osób niepełnosprawnych,które pragną być mobilne w każdych warunkach,nie tylko wówczas,gdy wyjdzie przysłowiowe słoneczko lub zaleca im się ciepło ubrać ,a wymaga za pojazd bez żadnych wygód 19 tys zł. Co o tym myślicie? Dawdzio - 2022-06-28, 11:09Co prawda odkop stulecia, ale co mi tam... Po co tworzyć koło na nowo? Takie pojazdy już istnieją, jedynie w Polsce są już całkowicie zapomniane. Kiedyś mówiło się na nie mikrosamochody. Choćby taka Canta LX. Malutka, wąska, dwuosobowa, lekka. Jedyne co Ci się nie spodoba to spalinowy silnik, ale masz tu pole do manewru w kwestii elektryfikacji. Przemek30 - 2022-06-28, 14:45Ad tworzenia koła, Kolega wspomniał o czymś ,co w Prawie o ruchu drogowym, nieszczęsna ustawa z 2012 r. ,podpięła pod pojęcie "czterokołowiec lekki" potocznie zwany micro carem ,który wymaga uprawnień co najmniej kategorii AM. Mnie zaś raczej chodziło o konstrukcję typu Q Pod,Graf Carello Duett lub Mobilek, które są nieco inną kategorią pojazdów, inwalidzkim elektrycznymi,bo w rodzimym prawodawstwie nikt nie pokusił się o stworzenie pojęcia "Skuter inwalidzki elektryczny". Omawiane pojazdy posiadają w pełni dostosowania do prowadzenia je przez osoby niepełnosprawne, są zarazem wyjątkiem w ustawach o homologacji w kategorii L,zupełnie nie wymagającej posiadania homologacji,a co za tym idzie,zapewne rejestracji, jeśli pojazd jest przystosowany w pełni przez twórcę do prowadzenia i potrzeb osób niepełnosprawnych. Od typowych micro carów,różni je nie tylko budowa,ale też oferowana moc 1-2KM(Za granicami RP istnieją pojazdy o mocy nawet 4-6KM), prędkości maksymalnej 15-25km/h, w micro carach to o wiele więcej, nie wymagają żadnych uprawnień od prowadzącego,traktowane jako jego "nogi " w tzw transporcie dalekobieżnym,do potrzeb mobilności codziennej. A przy tym chronią przed warunkami atmosferycznymi negatywnymi te zabudowane. Dlatego właśnie sądzę,iż warto na nowo "wymyślać koło" takich pojazdów rodzimych po prostu NIE MA,a z Importem Krucho.[/quote] Przemek30 - 2022-06-28, 14:51 Dawdzio napisał/a: Co prawda odkop stulecia, ale co mi tam... Po co tworzyć koło na nowo? Takie pojazdy już istnieją, jedynie w Polsce są już całkowicie zapomniane. Kiedyś mówiło się na nie mikrosamochody. Choćby taka Canta LX. Malutka, wąska, dwuosobowa, lekka. Jedyne co Ci się nie spodoba to spalinowy silnik, ale masz tu pole do manewru w kwestii elektryfikacji. Może po to ,by je wykonać tak technicznie,by tysiącom ludzi ,którzy mniej szczęśliwie dla nich,nie posiadają kategorii prawa jazdy AM,która obliguje do poruszania się micro carami a do tej kategorii należy wymieniony przez Pana Kolegę pojazd wg prawa drogowego,zaś już nawet wg prawa homologacyjnego pojazd przystosowany przez producenta do prowadzenia i stosowania przez osoby niepełnosprawne, można by uznać za wózek inwalidzki elektryczny typu skuter,która to kategoria niestety wciąż czeka w prawie na regulację.
ziemia obiecana ja nie mam nic ty nie masz nic